Mama

Mama
Ten rysunek opowiada o mojej mamie. O tym, że żyje w niej naraz i mała dziewczynka, i młoda dziewczyna, i dojrzała kobieta. Taka mądrość życia. Wiadomo. Każda z nich ma swoje sukienki. Dziewczynka nosi prostą, jasną i lekką sukienkę z marynarskim kołnierzem, którą wypatrzyłam w rodzinnych czarno-białych albumach. Dojrzała kobieta przegląda się w szykownych sukienkach o głębokich barwach, zawijając palce o długi sznur korali, a młoda dziewczyna unosi się zwiewnie w kwiecistych, szeleszczących i długich sukniach, które wprawiały w zachwyt dwie małe dziewczynki, jej córki...


My mum
This drawing tells the story of my mother. Of how within her live, all at once, a little girl, a young woman, and a mature lady. A certain wisdom of life. You know. Each of them has her own dresses. The little girl wears a simple, light dress with a sailor collar, one I spotted in old family black-and-white photo albums. The mature woman admires herself in elegant dresses of deep hues, her fingers wrapped around a long string of beads. And the young woman drifts gracefully in long, rustling, floral gowns that once enchanted two little girls—her daughters...

And The gramophon plays my beloved Marek Grechuta:
''Blekitne szerokie okna i jasne smugi od lamp
I Twoja postac, jasna postac
Taka cie znam, taka cie znam ...''
Love,
K.